Już prawie tydzień po FW, a my dopiero zebraliśmy siły po tak intensywnie spędzonym tygodniu mody. Część dzienna - pokazy, showroom projektantów i vintage, pokazy off, bułki z kotletem mielonym, ciasta handmade w Pikusiu - wszystko to pełna klasa!
Minus za "posh" restaurację podającą zimne obiady, na szczęście wiśnióweczka na offie zrekompensowała :)
dziękujemy Trollowi za lodówkę z darmowym soczkiem Cymesa, to był strzał w 10!
co do części wieczornej - VICE, KMAG to wszystko Mały Pikuś...........:)
tosty w zmiantematu. w poniedziałek rano love! :)
PS niestety zdjęcia z afterów nie nadają się do publikacji ;)
PS2 to nie jest blog kulinarny :)
do zobaczenia w kwietniu!
NV